13 sierpnia w okolicy Nowego Dworu Mazowieckiego doszło do katastrofy lotniczej. Śmigłowiec Robinson44 w niewyjaśnionych okolicznościach runął do Wisły. Po otrzymaniu informacji o zdarzeniu rozpoczęła się akcja ratownicza. Poszkodowane zostały dwie osoby - instruktor i kursantka. Ciężej ranna kobieta została przetransportowana do szpitala śmigłowcem Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. W akcji wzięli udział strażacy z OSP Gąbin. Ich zadaniem było wydobycie wraku z koryta rzeki.
Akcja działa się w bardzo trudnym terenie. Od utwardzonej drogi do miejsca, gdzie znajdował się śmigłowiec trzeba było pokonać kilkaset metrów. Żaden ciężki sprzęt, którym dysponuje Straż Pożarna nie dojechałby do brzegu rzeki. Strażaków z OSP Gąbin zadysponowano po godzinie 17. Do akcji wyjechali wyposażeni w specjalistyczną ładowarkę teleskopową i cały sprzęt potrzebny do zmierzenia się z tym trudnym zadaniem. Strażacy z OSP Gąbin już drugi raz zostali wezwani do usuwania skutków katastrofy lotniczej. Pierwsze tego typu działania prowadzili po wypadku do którego doszło podczas pikniku lotniczego w Płocku.
Aby dojechać do miejsca gdzie znajdował się śmigłowiec wykonano przecinkę. Około 15 metrów od brzegu Wisły była dość stroma skarpa. To dodatkowo utrudniało zadanie. Śmigłowiec najpierw został wydobyty z wody, a następnie po przeprowadzeniu oględzin przez specjalistów z Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych i Prokuratury transportowany etapami na wyższe partie miejsca akcji. Po wydobyciu na równy grunt, podczepiono zawiesia i przewieziono wrak do utwardzonej drogi gdzie czekała na niego laweta.
Poniżej prezentujemy nagranie z wyciągania wraku i relację zdjęciową.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz